...a raczej stara xD
Czeluści szpitali, struktury organizacji w której działam, nawarstwiające się problemy zdrowotne. Na dokładkę - masa innych, piętrzących się i przysparzających sporych pokładów stresu spraw, wymagających pilnego sfinalizowania - wszystko to, wyjątkowo skutecznie odciągnęło mnie od blogosfery. Żyćko tak się potoczyło, że maj i czerwiec to była matnia i niekończący się kierat, a chwilę złudnego wytchnienia mam dopiero dzisiaj.
Także ten... z jednej strony, cieszę się, że tu wpadłam. Z drugiej - czuję się jakoś dziwnie, może nawet obco. Zdaje się, że muszę na nowo przywyknąć do tego "miejsca".
Na pewno zamierzam nadrobić wiosenne zaległości - mam do opublikowania trochę zdjęć kwitnących roślin. I to na tyle byłoby w zasadzie xD A jeśli chodzi o takie rzeczy jak kolekcja obrazków ze świętymi, nowości makijażowe, czy art journal, to wieje pustką, biedą i zaniedbaniem.
Tak teraz siedzę, wypijam już n-tą filiżankę kawy i myślę, że strasznie zdziadziałam przez ostatnie dwa miesiące. Bardziej, niż kiedykolwiek w życiu. Trzeba będzie się... naprawić.
Do następnego, moi drodzy Czytelnicy! Do niebawem!