Witajcie. Przybywam ze sporą ilością zdjęć roślin, które to zdołałam zrobić wiosną, ale nie miałam czasu ich wcześniej opublikować. Zapraszam do oglądania!
~~O~~
Chciałabym pokazać wam jedne z moich ulubionych, wiosennych kwiatów - fioletowe zawilce, które od lat żyją sobie w moim ogrodzie, mają się świetnie i w ogóle są niezniszczalne. Jednocześnie, te małe gnojki mają bardzo delikatną budowę i chwieją się przy każdym, najmniejszym podmuchu wiatru.
Zachwycają kolorem i sprawiają, że miejsce w którym rosną, staje się, jakby magiczne.
~~O~~
Na tym zdjęciu bez, który dopiero co szykował się do zakwitnięcia. Niepozorne, małe, nieciekawie wyglądające pąki, a także jeszcze niewielkie listki, które wyglądały nieświeżo, mimo że były jeszcze młode.
Nieco starsze pąki, oczywiście zaczęły wyglądać zdecydowanie lepiej. Podobnie liście, które w końcu nabrały głębszej i ciemniejszej zieleni i przestały przypominać zwiędłą sałatę z marketu.
Ostatnie stadium rozwoju kwiatostanów, które udało mi się uchwycić. Widać już pojedyncze kwiatki, które zdążyły się rozwinąć. Lubię ich barwę, będącą czymś na granicy fioletu i niebieskości.
Niestety, nie udało mi się zrobić zdjęć bzu w pełnym rozkwicie. Szkoda, bo tej wiosny, jak z resztą każdej - mój ogromny krzew, cały obsypany kwiatami, prezentował się naprawdę przepięknie. W przyszłym roku nie przepuszczę okazji i najpewniej zrobię nie tylko temu, ale też innym moim bzom więcej zdjęć, niż kiedykolwiek :D
~~O~~
Przez krótki czas, miałam naprawdę śliczne bratki. Rozrosły się niesamowicie, tworząc tym samym sporej wielkości klomb. A potem wszystkie padły, bo ich nie podlewałam.
A to jest laurowiśnia. Nabyłam kilka niewielkich bardziej drzewek, niż krzewów i tylko czekam, aż się rozrosną. I jestem pod wrażeniem, jak piękny i intensywny zapach, wydzielały tak niewielkie, niepozorne pąki, a potem kwiaty.
Takie dąbrówki wychyliły się z trawy, nieopodal orzecha laskowego. W rzeczywistości, wyglądały o wiele lepiej, niż na zdjęciu. I było ich naprawdę sporo. Właściwie - z roku na rok, jest ich coraz więcej. Najwyraźniej dąbrówkom jest dobrze w moim ogrodzie.
~~O~~
A tutaj, jeden z moich jaśminów. Lubię zapach jego kwiatów i szkoda, że są takie delikatne i tak szybko opadają Czas kwitnięcia jaśminów uważam za zdecydowanie zbyt krótki; w tym przypadku, naturze trochę nie wyszło. Tej wiosny pachniało całkiem intensywnie, więc przynajmniej udało mi się nawąchać prawie do oporu (jakkolwiek dziwnie to brzmi).
~~O~~
Jabłoń, tak zwana papierówka. W tym roku była wręcz obsypana dużymi kwiatami, o lekko mięsistych płatkach. Utrzymywały się one długo, cieszyły oczy swoją urodą i zapachem. Jak co roku, w chwili obecnej, drzewko jest obwieszone dojrzewającymi owocami.
~~O~~
Na koniec, jeszcze jedna jabłoń, ale nie wiem jaka to odmiana. W zasadzie - poza powyższymi papierówkami, to nie pamiętam jak się nazywają pozostałe odmiany moich jabłoni. Będę musiała kiedyś się zorientować w tym temacie.
~~O~~
To tyle dobrego na dzisiaj. Podobają się wam moje roślinki?
Do następnego!
Nie tylko pięknie, ale i zapach pewnie rajski!
OdpowiedzUsuńDzięki za wiosenne odświeżenie:-)
Oj tak, zapach był boski.
UsuńProszę bardzo 🌿
Czy podobają się Twoje roślinki?? Ja jestem nimi oczarowana, zachwycona!! Zdjęcia są obłędne :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że zdjęcia z roślinkami Ci się podobają. Nie mam zbyt wiele wspólnego z fotografią, jednak starałam się, aby wszystko wyglądało w miarę przyzwoicie :D
UsuńTwoje rośliny mają w sobie magię – niebieskie przylaszczki jak elfy w tańcu, bez przemieniający się z nieśmiałych pąków w małą eksplozję koloru, a bratki… no cóż, zgasły jak gwiazdy bez podlewania 😉
OdpowiedzUsuńCały ogród tętni życiem, pachnie, szeleści i mruga do czytelnika.
Witaj na moim blogu, miło Cię tu gościć!
UsuńNiezwykle poetycko opisałaś moje roślinki - aż ja poczułam swego rodzaju magię, a zwykle to mi się nie zdarza. Cóż to za czary uprawiasz, za pomocą słów?
Pozdrówki! 🌿