9.07.2025

Wólewókószeawekmła?

Nie, nie, nie pytam Was, czy chcecie ze mną spać, bez obaw. Tak tylko sobie podśpiewuję fragment Lady Marmelade.

Przyszłam się  zdecydowanie bardziej pochwalić, niż pożalić, że wróciłam do nauki języka francuskiego - żeby mieć jeszcze mniej wolnego czasu :D

Skąd taka decyzja? Powodów jest kilka:

  • Przede wszystkim, bardzo lubię ten język i przez kilka ostatnich lat, jego nikła obecność w moim życiu zdecydowanie mi nie wystarczała.
  • Chciałabym móc z jak najlepszym zrozumieniem czytać książki i dokumenty o interesującej mnie tematyce, w oryginale - niestety, tłumaczenia pewnych pozycji na język polski nie oddają w pełni sensu ich treści. Mam tu na myśli bardzo specyficzny rodzaj literatury, jednak nie zdradzę Wam, drodzy Czytelnicy, jakiej dotyczy tematyki. 
  • Mam takie marzenie, żeby być jeszcze bliżej "centrum" mojej ukochanej organizacji, w której działalność stała się nieodłączną częścią mojego życia.
  • Rozważam też pracę we Francji. Pewnie wiecie, jak jest - angielski tam nie wystarczy i żeby należycie funkcjonować w ochronie zdrowia, francuski musi być opanowany na najwyższym poziomie.   

Mam to ogromne szczęście, że trafiłam na naprawdę wspaniałą nauczycielkę. Nigdy nie miałam tak dobrze prowadzonych zajęć z jakiegokolwiek języka. Jest dokładnie tak, jak lubię - Pani od francuskiego doskonale tłumaczy i jest nad wyraz wymagająca, a jednocześnie panuje bardzo miła atmosfera. Materiałów do nauki mam pod dostatkiem, a same lekcje przebiegają w sposób zorganizowany, każda minuta jest w pełni wykorzystana. Czego chcieć więcej? 

źródło: pixabay | autor: iankelsall1

W dzieciństwie, można powiedzieć, że dość często bywałam we Francji - głównie z Mamą, ale zdarzały się też wycieczki dla osób w wieku szkolnym. Bardzo dobrze wspominam każdy z tych wyjazdów. Życie tak się potoczyło, że z biegiem czasu, takie wyjazdy zdarzały się coraz rzadziej, aż w końcu ustały. Pora to zmienić - chociaż doskonale wiem, że Francja sprzed lat i Francja obecnie, to dwie różne Francje. Myślę, że wiecie, co mam na myśli.

Do następnego! 

4 komentarze:

  1. francuski ma zrobiony kurs dla początkujących ESKK, nawet papier mam na to... ale w sumie to było dziwne... sporo jeździłem do Francji pracując w handlu, w branży rozrywkowej, takie zabawki dla dzieciaków głównie, ale też parę innych rzeczy, raczej dla dorosłych... głównie na południu bazując o zgrozo tylko na angielskim i niewielkim zasobem francuskich zwrotów wziętych z ulicy... wreszcie jednak mnie naszło na poważniejszą naukę, co zbyt łatwe nie było, bo ten język ma zupełnie inną, odjechaną logikę... ale ruszyło i szło znakomicie... wreszcie ukończyłem ten kurs, zdałem egzamin, tylko pojawiła się nowa okoliczność... zmieniła się sytuacja na rynku i skończyły się moje wyjazdy, po prostu straciły sens... takim sposobem zostałem niczym Jaś Himilsbach ze swoim angielskim, różnica tylko taka, że on nawet się nie zaczął uczyć... jak mi się skończyły wyjazdy, to straciłem motywację do dalszej nauki... efekt jest taki, że obecnie niewiele już pamiętam, według zasady, że jak się nie trenuje, to mięśnie się degenerują...
    w okresie wyjazdów był też pomysł emigracji, ale tu mi się postawiła kobieta, obecnie już była, zaś teraz ta emigracja nie ma sensu, stare ścieżki dawno zarosły i faktycznie to jest już inny kraj, niż kiedyś...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobny dylemat, bo teraz angielskiego używam rzadko i wiele zapominam, a na wyjazdach potrzebny. Musze cos z tym zrobić, ale ciężko się zebrać, motywacja za słaba chyba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kontakt z językiem musi być, inaczej się zapomina. Zainteresowały mnie te lekcje francuskiego. Czy szkoła oferuje jakieś certyfikaty? Pozdrawiam i życzę powodzenia w nowych życiowych celach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, francuski to trudny język, ale przyjemny dla ucha. Kilka razy byłam w Paryżu. Można po nim chodzić godzinami. Piękne miasto.
    Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń