14.01.2025

A nie wiem jaki dać tytuł

W sobotę w moich okolicach nastała prawdziwie zimowa pogoda. Z tej okazji, aż wybrałam się na nieco dłuższą przejażdżkę. Zimno, ciemno i ślisko, a do tego mocne podmuchy wiatru i nieustannie sypiący śnieg - dla mnie to wręcz wymarzone warunki do jazdy. Im gorzej na drogach, tym lepiej się bawię. A poza tym, było przepięknie i żałuję, że nie zrobiłam żadnych zdjęć.

W niedzielę natomiast, szykowałam się na nadchodzący tydzień (tak zwykle robię, jeśli mam ten dzień wolny). W ramach przygotowań, wybrałam się również na myjnię samochodową. Tym razem jednak zatrzymałam się, by zrobić jakieś zdjęcia nim stopnieje śnieg. Oto i one!





~~O~~

Parafia Rzymskokatolicka pw. Andrzeja Boboli w Masłowicach

Dzisiaj wieczorem poniosło mnie do kościoła, który upatrzyłam sobie już jakiś czas temu, podczas jednej z moich "bezcelowych", nocnych przejażdżek. Miałam ochotę posiedzieć sobie akurat właśnie tam - w ciszy, chłodzie, ciemności i odosobnieniu. Na moje szczęście udało się - żadnych wiernych, żadnej mszy, zatem warunki idealne.

Dotychczas, ten akurat kościół oglądałam tylko z zewnątrz. No i nie ukrywam - bryła całkiem przyjemna dla oka. A wnętrze, cóż... ono też mi się podoba. Do tego należy dołączyć jeszcze ten wszechogarniający, cudowny, nieco kadzidlany zapach - aż chciałoby się tam przesiadywać długo. Naprawdę długo. Może nawet godzinami, ech ;)

Zdjęcie było robione w trybie nocnym, dlatego wszystko jest takie jasne. W rzeczywistości, w środku było ciemno.

~~O~~

Estée Lauder - Pure Color Revitalizing Crystal Balm

Mam go w dwóch wariantach: 006 Hope Crystal (ten bardziej czerwony), oraz 007 Divine Crystal (ta wygaszona barwa). Na poniższych zdjęciach, moje dwa nowe nabytki oczywiście są w stanie nienaruszonym, jednak już jutro, któryś z nich przestanie być taki idealny, albowiemgdyżponieważ go wypróbuję.

To, co urzekło mnie w tych balsamach (rzecz jasna prócz kolorów) - to zdecydowanie ich zapach. Świeży, jakby odrobinę mentolowy, wręcz doskonały.

Opakowania są wykonane na tyle porządnie, że nie mam na co narzekać. Natomiast ich walory estetyczne nie robią na mnie najmniejszego wrażenia. Wyglądają po prostu ok - nic mniej i nic więcej.




~~O~~

No i tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam. Do następnego!

19 komentarzy:

  1. biali ludzie śpią po nocach, a nie zwiedzają kościoły.
    cierpisz na bezsenność, czy jak przyzwoity borsuk żyjesz nocami, a przesypiając dzień? witaminy D Ci zabraknie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie jestem sową, ale trochę snu, też by się przydało. Tymczasem, jest to u mnie mocno zaburzone. Witaminkę D grzecznie suplementuję.

      Usuń
  2. I tak stoi otwarty po nocy? Faaajnie 🖤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otwarte były tylko drzwi główne. Usadowiłam się w przedsionku i tam siedziałam, bo głębiej nie dało się wejść. Wewnętrzna brama była zamknięta. Zdjęcie wyszło nieźle, bo przełożyłam ręce przez pręty.

      Usuń
  3. ja się zgadzam, że katolickie chramy potrafią być ładne, ale jak sympatyk różnych kadzidełek, włącznie z niektórymi kolekcjonerskimi, stwierdzam, że klasyczne kadzidło kościelne jest dla mnie nie do przyjęcia i nie wynika to bynajmniej z uprzedzeń... wróć!... z krytycznego stosunku do tej firmy wyznaniowej, tylko z tego, że ono po prostu śmierdzi...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, rozumiem :D Powiem tak - co kościół, to chyba trochę inna mieszanka kadzideł. Są takie, których nie mogę znieść i są takie, za którymi wprost przepadam. Wszystko zależy, gdzie się trafi.
      Pamiętam, że doskonale znasz się na kadzidłach. Jakie masz kolekcjonerskie?
      Pozdrówki :)

      Usuń
    2. nie bardzo... parafie zaopatrują się w swoich źródłach w dość standardowe materiały do swoich pow-pow i nie mają swoich autorskich recept na skład kadzidła... aczkolwiek być może tych firm jest kilka i mogą być jakieś drobne różnice...
      nie mam i od kilku lat nie polecam nikomu kadzidełek kolekcjonerskich /"nie do spożycia przez ludzi"/, przynajmniej w Polsce, bo to, co jest na rynku to jest przeważnie trujący shit i jest to wynikiem polityki, a może raczej antypolityki w tym temacie, prowadzonej od dawna przez polski reżim... poza tym nic nie jest lepsze od naturalnego Zioła, a kadzidełka, tak czasem dla odmiany, to co najwyżej z holenderskiego smart shopu, ale parę lat już nie byłem, więc nie wiem, co mają teraz centralnie w ofercie...

      Usuń
  4. Kościółek mały i skromny, tak powinno być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak mówił Gajos w "Klerze": złote, a skromne, LOL...

      Usuń
    2. To prawda, kościółek na tle innych, rzeczywiście wypada dość skromnie. Ale to dobrze, bo nadmiar elementów niekiedy zbytnio rozprasza.

      Usuń
  5. To, że dobrze się bawisz w swoim towarzystwie - to akurat szanuję. Ja też to bardzo lubię i potrzebuję. Odkrywam wtedy wielkie siły drzemiące w przyrodzie, albo naturę samego człowieka. Tymczasem wielu ludzi robi wokół siebie tyle hałasu, a nie ma nic do przekazania.
    Ciepło pozdrawiam. Idziemy ku wiośnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samotność czasami jest bardzo potrzebna. Ważne, by zachować we wszystkim zdrowy umiar.
      Mam podobnie, jak Ty - będąc sam na sam ze sobą, skupiam się na wnętrzu, rozkładam na czynniki to, co "roi się" w mojej głowie, uważnie obserwuję świat i tak dalej.
      Szczerze mówiąc, jestem raczej cichym człowiekiem i też nie czuję, abym miała światu wiele do przekazania. No, ale przynajmniej siedzę cicho. Tymczasem niektórzy są tak nieznośni w donośności swojej głupoty i wewnętrznej pustki, że aż sami się proszą, by omijać ich z daleka.
      Pozdróweczki i byle do wiosny (choć i zima jest wspaniała)!

      Usuń
    2. Milczenie jest złotem.

      Usuń
    3. Mam tak samo jak Wy! Uwielbiam pobyć sama ze sobą. Porozmyślać, wyciszyć się.
      Z jednej strony cieszę się na wiosnę, ale z drugiej strony wiem, że odpoczynek będzie regularnie zakłócany przez głośne imprezy sąsiedzkie ;(

      Usuń
    4. Takie chwile sam na sam ze sobą i swoimi myślami są bardzo potrzebne. Tylko chyba coraz trudniej o to.
      Też się cieszę, że wiosna coraz bliżej. A sąsiadów Ci szczerze współczuję. Dobra wiadomość jednak jest taka, że z każdym można sobie poradzić - nawet z tymi najbardziej opornymi, wierz mi ;D

      Usuń
  6. Fajna zima - była... Przynajmniej u nas, bo już zrobiła się paćka i syfioza. Ale może niedługo się gdzieś wybierzemy, bo moje ucho zdrowieje. Ogólnie trochę gnuśność ostatnio, bo te nowe leki mnie zamulają.

    Kościoły omijam szerokim łukiem, ale fakt że jak się siedziało w pustym i jeszcze były jakieś świąteczne lampki i inne bajery, to robiło klimat. Poza tym nie jestem fanką ani miejsc, ani instytucji.

    Na szminkach się nie znam, ale podobają mi się twoje fotki kosmetyków. :)

    Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też niewiele zostaje z zimy. Głównie brudny śnieg.
      A to cieszę się, że ucho zdrowieje. Oby wydobrzało jak najszybciej!
      Coś o tym wiem - brałam kiedyś ten sam lek i zmuszanie się do robienia czegokolwiek przez pierwsze dwa tygodnie było tak trudne, jak czynienie jakichś cudów :D

      Rozumiem, rozumiem. I nie dziwię Ci się. Kościoły odwiedzam głównie ze względu na architekturę, wystrój, spokój i klimat. Ale sama przynależność do tej instytucji... ooo, co to, to nie.

      Dziękować! 💜

      Pozdrówki!

      Usuń
  7. Zdjęcia zimy cudowne. W moich okolicach to już niestety rzadki widok. A szkoda, bo zimą powinno być mroźnie i biało!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło, że Ci się podobają! U mnie też niestety widok zimy jest coraz rzadszy. Brakuje mi mrozu i śniegu, ale klimat niestety ulega zmianie...

      Usuń